Ogłoszenia parafialne
|
 |
Kontakt
Parafia pw. św. Jakuba Apostoła
ul. Kościelna 2
82-340 Tolkmicko
tel.: (+48) 605-622-456
www.salezjanie-tolkmicko.pl
Aktualności
LATO W MIEŚCIE
TOLKMICKO
08 - 13.08.2016
Wykradanie jaj z jaskini pająka, poszukiwanie brakującego fragmentu mapy w upiornych ruinach, czołganie się w błocie w morderczym wyścigu, a może praktyczne zajęcia z projektantem mody i sesja zdjęciowa? Dlaczego nie! Właśnie tego typu zajęcia wypełniały czas półkolonii „Lato w mieście”, które odbyły się przy naszym Oratorium. Co dokładnie robiliśmy?
Pierwszego dnia, tj. 8 sierpnia, zapoznaliśmy się ze sobą i podzieliliśmy na grupy. Każdy zespół wymyślił dla siebie nazwę, okrzyk oraz barwy, a także stworzył transparent do prezentacji. Główną atrakcją tego dnia była gra „W krainie pająka”, rozgrywająca się na terenie całego boiska na orliku. Na dzieci biegnące po pajęcze jaja czyhało wiele niebezpieczeństw, które nie pozwalały ani na moment odejść myślami z miejsca rozgrywki. Później rywalizowaliśmy ze sobą w zawodach strzeleckich, podczas których niektórzy odkryli w sobie łuczniczy potencjał.
Po intensywnym poniedziałku przyszła kolej na... jeszcze bardziej intensywny wtorek. Tego dnia chłopcy zostali wezwani na mini-poligon oraz test sprawnościowy. Próbie poddano ich celność, opanowanie, wytrzymałość fizyczną i psychiczną w trudnych sytuacjach w terenie oraz - przede wszystkim - umiejętność współpracy. Wszystkie testy przeszli śpiewająco. W tym samym czasie dziewczynki otrzymały zaproszenie na warsztaty prowadzone przez Patryka Wojciechowskiego, na których dowiedziały się jak zmienić zwykły kawałek materiału w elegancką spódniczkę. Na koniec ubłoceni i zmęczeni żołnierze zostali przywitani w oratorium przez piękne księżniczki i zaprowadzeni na pyszny posiłek.
Trzeciego dnia cała wesoła ferajna wyruszyła do Pogrodzia, by tam odkrywać swoje talenty i rozwijać te już posiadane. Dzieci wzięły udział w warsztatach tanecznych, wokalnych, malarskich, samoobrony oraz kulinarnych. Mąka sypała się w powietrzu i lądowała na roześmianych buziach, pięści szczypały od uderzeń w worek treningowy, a stopy same podskakiwały, kiedy patrzyło się na taneczne wygibasy. Po powrocie do Tolkmicka udaliśmy się do Muzeum w Ratuszu. Tam, zmęczeni i zziajani, położyliśmy się na kocach i poduchach, by z opaskami na oczach i słuchawkami na głowie rozruszać naszą wyobraźnię. Pomogła nam w tym zabawna opowieść Krzysztofa oraz lektura snów św. Jana Bosko.
Nazajutrz udaliśmy się do Kadyn, gdzie po porządnej rozgrzewce rozegraliśmy kilka rund w prawie każdemu znaną grę drużynową – „Chorągiewki”. Śmialiśmy się do rozpuku, kiedy jeden z animatorów, niosąc na rękach małego Franka trzymającego piłkę i biegnąc tak ile sił w nogach, przedarł się przez pół boiska i zdobył punkt (animatorzy nie mogli dotykać piłki). Po zaciętej, ale też radosnej rywalizacji, nastąpiła pora na przetestowanie naszej ślizgawki – kilkunastometrowego baneru, który stworzyliśmy z pomocą animatorów z „Make It Different”. Kto by pomyślał, że materiał, woda i płyn do mycia naczyń, właściwie użyte, mogą zapewnić tyle zdrowej rozrywki! Poza ślizgawką zajmowaliśmy się też walką na łuki, a dziewczynki po profesjonalnej stylizacji wcieliły się w rolę modelek – każda z utęsknieniem czekała na swoją kolej, by pozować przed aparatem.
Piątek był dla nas dniem przygód i odkrywania tolkmickich zakątków, o jakich nie przypuszczaliśmy, że istnieją. Wszystkie trzy grupy wyszły w teren, by odnaleźć zakopane skrzynie pełne drogocennych przedmiotów. Każdy z zespołów miał osobną trasę i odwiedził różne miejsca. A jakie to były miejsca! Dom „pod piątką”, przeznaczony na nowe oratorium, w ciągu jednej nocy zamienił się w upiorną, opuszczoną chatę, w której zagościły na dobre mroczne istoty. Dzieci jednak wykazały się niespotykaną odwagą i były od nich bystrzejsze. Każdej grupie udało się rozwiązać ich przewrotne zagadki. Odwiedziły także zaspanego i głodnego szczura, nieobecnego myślami rybaka, leśnika-choleryka oraz garbatego dzwonnika. Wszyscy prawidłowo odczytali prastare mapy i odnaleźli to, czego każde dziecko (ale nie tylko!) podświadomie szuka, czyli słodyczy. Zmęczeni i zadowoleni, wróciliśmy do oratorium na obiad i pożegnaliśmy się.
Ostatni dzień rozpoczęliśmy Mszą Świętą, podczas której wzajemnie podziękowaliśmy sobie za wspólnie spędzony czas. Następnie udaliśmy się w okolice tzw. Halexu, gdzie na rozległej, zieleniącej się polanie urządziliśmy sobie rodzinny piknik połączony z grami, zabawami i konkurencjami. Tam też, na terenie pełnym pagórków i wzniesień, nasza ślizgawka wreszcie była pochyła, dzięki czemu prędkość zjazdu zwiększyła się, a więc także śmiechy i krzyki stały się jeszcze głośniejsze!
Po tak intensywnym i radosnym tygodniu przyszła pora na powiedzenie sobie: „Dziękuję i do zobaczenia!”. Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, zarówno dzieci, rodzice, jak i animatorzy wraz z organizatorami, że tegoroczne letnie półkolonie były naprawdę udane.
Jakub Sępka
